Coraz więcej pytań otrzymuje w związku z możliwością ustanowienia po rozwodzie opieki naprzemiennej. Polega ona na równomiernym podziale obowiązków rodzicielskich po rozwodzie. Polskie prawo nigdy nie zabraniało orzekania tego rodzaju opieki, choć dotychczas w przypadku konfliktu między rodzicami sądy wolały raczej ustalać miejsce zamieszkanie dzieci u jednego z rodziców, a drugiemu ustanawiać kontakty. Ministerstwo Sprawiedliwości planuje zmiany przepisów zachęcające sądy częstszego stosowania tego rodzaju możliwości. Spójrzmy jednak jak opieka naprzemienna funkcjonuje przy obecnych przepisach w dotychczasowym orzecznictwie.
Piecza naprzemienna w sytuacji braku pełnej zgody pomiędzy rodzicami
Sąd Rejonowy w Inowrocławiu w uzasadnieniu wyroku z dnia 2 stycznia 2018 roku, III Nsm 37/16
uznał, że „nie można przyjąć, że warunkiem sine qua non do wprowadzenia opieki naprzemiennej jest zgoda na nią obojga rodziców. Po pierwsze, jest to w sposób ewidentny niezgodne z założeniami legislatora. Po drugie, jest to nieprawidłowe również z punktu widzenia dobra dziecka. Sąd musi zważyć, że sprzeciw jednej ze stron może być warunkowany nie wolą czy dobrem dziecka, ale innymi względami, w tym względami ambicjonalnymi lub finansowymi.”
W sprawie tej niechętni ustanowieniu opieki naprzemiennej byli biegli psycholodzy, którzy wychodzili z założenia dotyczącego niemożności wprowadzenia w życie pieczy naprzemiennej w sytuacji braku pełnego porozumienia między rodzicami. Oczywiście, współpraca rodzicielska jest kluczowa dla prawidłowego funkcjonowania pieczy naprzemiennej i musi ona osiągnąć odpowiedni poziom, by w ogóle tego typu rozwiązane rozważać.
Niemniej Sąd zauważył, że osiągnięcie sytuacji, w której dwoje rodziców zawsze mówi jednym głosem we wszystkich sprawach, jest iluzją i to w trwałych związkach. W opisanej wyżej sprawie okazało się, że pomiędzy rodzicami nie było konfliktu związanych ze spakowaniem i przekazaniem odpowiednich ubrań i materiałów szkolnych, przekazaniem leków oraz poinformowaniem o ich stosowaniu, w tym o przebiegach wizyt lekarskich dzieci, które wypadały raz w trakcie wykonywania opieki przez jednego z rodziców, raz u drugiego z nich. Opieka naprzemienna okazała się najkorzystniejszą formą wykonywania władzy rodzicielskiej w tej sytuacji.
Po pierwsze, między rodzicami było mniej konfliktów.
Po drugie, dzieci były bardziej zadowolone, iż spędzały z każdym z rodziców podobną ilość czasu i nie było możliwości doprowadzenia do sytuacji alienacji rodzicielskiej jednego z rodziców.
Po trzecie, dzieci nie przejawiały oporów przed przejściem pod pieczę drugiego z rodziców.
Konflikt między rodzicami przeszkodą do orzeczenia pieczy naprzemiennej
Inne wnioski wyciągnął Sąd Okręgowy w Sieradzu w uzasadnieniu wyroku z dnia 9 października 2013 roku, I Ca 352/13. Wyszedł on z założenia, że opieka naprzemienna nie powinna być typowym sposobem sprawowania pieczy nad dziećmi po rozwodzie, tylko szczególnym. Uznał on, że ustanowienie w orzeczeniu opieki naprzemiennej wymaga spełnienia szczególnych warunków:
1. Poprawna i bezkonfliktowa relacja między rodzicami, a więc w każdej sytuacji stawianie potrzeb dziecka na pierwszym miejscu w stosunku do ewentualnych personalnych animozji między rodzicami
2. Dobra komunikacja rodziców na temat dziecka i w obecności dziecka.
3. Sprawna organizacja: precyzyjny i przewidywalny plan zapewniający jednak łatwą reorganizację w przypadku potrzeby modyfikacji w tym: systematyczne i zrównoważone monitorowanie postępów szkolnych przez oboje rodziców; dowożenie dziecka na zajęcia szkolne i pozaszkolne.
4. Warunki ekonomiczne. Nie bez znaczenia jest również sytuacja finansowa rodziny, jako że opieka naprzemienna oznacza utrzymywanie dwóch domów, w których pełnoprawnym mieszkańcem jest dziecko (pokój dziecka, podwójny „komplet ” rzeczy codziennego użytku dla dziecka, a w przypadku rzeczy pojedynczych pełna komunikacja co do ich wzajemnego przekazywania między rodzicami.
Sąd uznał ponadto, ze „orzekanie opieki naprzemiennej w sytuacji nasilonego konfliktu między rodzicami stanowi skrajny przykład rozwiązania służącego racjom rodziców i spokojowi sądu, ale sprzecznego z dobrem dziecka.” Sąd uznał ponadto, że dotychczasowy brak współpracy i nagromadzenie złych emocji stanowi wprost brak przesłanek do uwzględnienia wniosku ustanowienie w wyroku rozwodowym lub w późniejszym postanowieniu opieki naprzemiennej.
Powyższe stanowisko Sądu wydaje się zbyt rygorystyczne. Nie daje ono szans tym rodzicom, u których jasno ustalone zasady opieki nad dziećmi mogą wygasić konflikt i skłonić do współpracy. Prawidłowe rozstrzygnięcie sądu w sprawie wykonywania pieczy rodzicielskiej powinno stanowić impuls do złagodzenia emocji. Zgodzić się należy jednak, że jeśli pomiędzy rodzicami istnieje taki konflikt, że sąd dojdzie do przekonania, że wyżej opisane warunki nie zostaną nigdy spełnione, ustanawianie opieki naprzemiennej może być bezcelowe, czy nawet szkodliwe dla dzieci.
Zdarza się, że matki specjalnie wywołują konflikt, by się odegrać na mężu, nie zważając na krzywdę, jaką wyrządzą dziecku. Dobro Dziecka to nie zabieranie dziecku miłości do rodziców, tylko przede wszystkim obowiązek rodzica do opieki i wychowania swojego dziecka.
a ojcowie nie wywołują konfliktu ? opieka naprzemienna przed wszystkim jest sprzeczna z dobrem dziecka. Wiele takich dzieci uczęszcza do psychoterapeutów .Za pytane dziecko przez psychologa gdzie jego dom ? odpowiada na walizkach… Dzieci te mają często problemy psychologiczne …Najgorszy wyrok to piecza naprzemienna
Karol,
Nie zgodzę się z Tobą, to jest stereotypowe przekonanie. Opracowania psychologiczne dobidnie pokazują, że w sprawowaniu opieki naprzemiennej dzieci bardzo dobrze się odnajdują, ponieważ poczucie bezpieczeństwa stwarza rodzic swoim postępowaniem a nie miejsce (oczywiście uogólniam, oczywiście zawsze znajdzie się dziecko, które sobie nie poradzi, ale wówczas pytanie dlaczego tak się dzieje, zazwyczaj przyczyny są dużo dużo głębsze i poważniejsze niż jak piszesz „życie na walizkach”. Polecam opracowanie kancelarii senatu „ocena wpływu opieki naprzemiennej na małoletnie dzieci i ich relacje z rodzicami” OE-263.
Moje doświadczenie zawodowe uczy, że w wielu sprawach początkowe emocje stopniowo wygasają, a rodzice zaczynają zauważać potrzebę bycia w poprawnych relacjach, aby kwestie opieki nie sprawiały kłopotów organizacyjnych przede wszystkim dla ich samych. Wspólne wychowywanie (przy nadziei na powstanie poprawnej komunikacji między rodzicami) jest po prostu łatwiejsze niż obciążenie w całości jednego rodzicami trudami osobistej opieki a drugiego znacznym ciężarem finansowym.
Akurat w tej kwestii fakt, że sprawy toczą się latami, ma paradoksalnie pewne pozytywne aspekty. Gdy sprawy się kończą, często nie ma już złych emocji.